Czwarta bitwa o Monte | Blog Historyczny i Patriotyczny

0
Czwarta bitwa o Monte | Blog Historyczny i Patriotyczny

Czwarta bitwa o Monte

Cassino (operacja „Dia-dem”) rozpoczęła się 11 maja o godz. 23. Na całym froncie włoskim od Acąuafondata do Morza Tyrreńskiego przez 40 minut trwała artyleryjska nawała. Ostrzał prowadziło ponad 2000 dział 5. i 8. Armii. 0 godz. 23.45 brytyjski XIII Korpus przystąpił do forsowania rzek Rapi- do i Gari.

Polacy ruszyli do natarcia o godz. 1 w nocy. 15. Batalion ppłk. Wiktora Steczkowskiego z 5. Wileńskiej Brygady Piechoty pik. Wincentego Kurka zaatakował wzgórze nazwane przez polskich sztabowców Widmem. Po opanowaniu jego południowej części miał nacierać na wzgórze 575. 20 minut później do akcji wszedł 13. Batalion ppłk. Władysława Kamińskiego, który atakował północną część Widma, a następnie wzgórze San Angelo. Widma bronił niemiecki II Batalion 100. Pułku Górskiego. Na nieszczęście dla Polaków, w chwili ataku był on akurat luzowany przez batalion spadochroniarzy i pozycje niemieckie miały podwójną obsadę. Kpt. Mar- celian Czachowski z 13. Batalionu tak wspominał atak na Widmo: „0 godz. 1.45 zdecydowałem się ruszyć. Ludzie runęli na taśmę bez wahania. W ogniu tym w pierwszej chwili prysła łączność techniczna moja z baonem (...) Rury (rury bengalore, wypełnione materiałem wybuchowym, używane do niszczenia umocnionych punktów oporu — przyp. Z.W.) prawie w całości wybuchły razem z pociskami, powodując duże straty w oddziale. Miotacz płomieni wraz z obsługą zniszczony. Pluton ckm - sprzęt i amunicja zniszczone, w ludziach duże straty”.

 

https://atamanshop.pl/pl/4197-odziez-militarna

 

Mimo morderczego ognia, Polacy posuwali się naprzód. 0 godz. 2.30 gen. Anders otrzymał meldunek o osiągnięciu Widma przez czołowe pododdziały 13. i 15. Batalionu. Niestety, informacja okazała się nieprawdziwa. Krwawe walki trwały dalej. Ppor. Ryszard Alwingier z 13. Batalionu pisał: „Wzgórze Widmo osiągnąłem o godz. 4.00. Tam doszło do walki wręcz. Oddawanie ognia z Ikm i tompsonów (amerykańskich pistoletów maszynowych) odbywało się na odległościach nie dalszych niż 10 metrów”. O każdy niemiecki bunkier trzeba było stoczyć zacięty bój. „Przy wejściu do niemieckiego schronu krzyknąłem „Hande hoch”

-              wspominał kpt. Alfred Kolator.

-              Nie było odpowiedzi. Chwyciłem następny granat. (...) Po wybuchu granatu dobyłem rewolweru i strze- lając skierowałem się do wejścia. W pewnym momencie usłyszałem wybuch i poczułem ból pod kolanem i w lewej pięcie. Zrozumiałem, że nastąpiłem na pułapkę. Cofnąłem się kilka kroków, upadłem i zemdlałem”. „Oddziały topniały nie-wiarygodnie szybko” - pisał ppłk Kamiński.

Na odcinku 15. Batalionu kpt. Henryk Bartosik wydał rozkaz zdobycia domku na Widmie. Sierż. Kmietowicz wspominał: „Daję serię z thomigana (thompsona, zwanego popularnie Tommy Gun) w okienko założone blachą do połowy. (...) Następnie rzucamy granaty za przeciwległą ścianę i szybko biegniemy do okien, strzelając. (...) Gdy znalazłem się na oknie, zobaczyłem pod ścianą tuż pod nogami schron, na którym leżał twarzą w dół zabity Niemiec (...), a w schronie szmery. Jedna i druga seria w otwór schronu, a po tym dwa granaty (...) W parę sekund ze schronu wydobywa się dym, kurz i duszące charczenie konających tam Niemców”.

Za 13. i 15. Batalionem na Widmo wszedł 18. Batalion z 6. Lwowskiej Brygady Piechoty. Ale od świtu 12 maja Niemcy zawzięcie kontratakowali. Dowódca 18. Batalionu ppłk Ludwik Domoń, obserwując, jak od ognia niemieckiej artylerii topnieją stany w kompaniach, pozbawiony łączności z płk. Kurkiem i sąsiednimi batalionami, nakazał wycofanie się na pozycje wyjściowe. Nastąpiło chwilowe zamieszanie, gdyż odwrót 18. Batalionu pociągnął za sobą również część żołnierzy z 13. i 15. Batalionu. W celu opanowania sytuacji gen. Sulik wysłał do 5. Wileńskiej Brygady Piechoty zastępcę płk. dypl. Klemensa Rudnickiego, który po zapoznaniu się z przebiegiem natarcia i sytuacją oddziałów znajdujących się na Widmie nakazał ich wycofanie.

 

https://atamanshop.pl/pl/4190-sprzet-sportowy

 

Równocześnie z natarciem 5. Kresowej Dywizji Piechoty do akcji weszła 1. Brygada płk. Walentego Peszka z 3. Dywizji Strzelców Karpackich.

Na lewym skrzydle posuwał się 2. Batalion ppłk. Tytusa Brzósko, który miał opanować wzgórza 593 i 569, natomiast na prawym 1. Batalion ppłk. Bolesława Raczkowskiego z zadaniem zajęcia Gardzieli. 2. Batalion  opanował wyznaczone wzgórza, ale ich utrzymanie okazało się ponad siły zmęczonych i wykrwawionych karpatczyków. Niemieccy spado-chroniarze kilkakrotnie kontratakowali Mjr. Ludwik Rawicz-Rojek meldował: „Jest bardzo ciężko, Niemcy atakują, biją na nas moździerze”. Następny meldunek był jeszcze bardziej dramatyczny: „Nie damy rady! Nacierają na nas z trzech stron...”. Przed południem Niemcy odbili zajęte przez Polaków wzgórza 593 i 569. Ostatni obrońcy - dziesięciu żołnierzy z por. Tadeuszem Radwańskim - opuścili wzgórze 593 o godz. 19.30.

Nie powiodło się także natarcie 1. Batalionu, który nie zdołał opanować Gardzieli, pomimo wsparcia czołgów 4. Pułku Pancernego. W zaciętych walkach batalion poniósł znaczne straty. Niemcy używali miotaczy płomieni, od których zginęło wielu żołnierzy. Do historii przeszła postać gońca strzel. Stanisława Nosa- rzewskiego, który wśród ognia niemieckiego przemierzał z meldunkami trasę pomiędzy dowództwem batalionu i kompaniami, aż w końcu zemdlał ze zmęczenia. Władysław Choma napisał: „Mnie przyszła na myśl postać gońca z Warszawianki. Tamten to wyidealizowany symbol i - ten to żywy prawdziwy żołnierz”, j

W godzinach popołudniowych 12 j maja dowódca 8. Armii nakazał polskiemu korpusowi przerwanie natar- i cia. Gen. Leese uznał, że Polacy wy- i konali zadanie, ściągając na siebie większość ognia niemieckiej artylerii i z doliny rzeki Liri oraz wiążąc niemieckie odwody, co umożliwiło XIII Korpusowi utworzenie przyczółka na rzece Rapido.

 

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl